niedziela, 19 lipca 2020

Bookface, to nasza pierwsza zabawa z taką formą zdjęć książki. Dziękujemy wszystkim modelom i modelkom za cierpliwość, a przede wszystkim za wspólną zabawę :) 




Domki dla książek

W Gminie Sokolniki powstały biblioteczki plenerowe, tzw. budki bookcrossingu. Pierwsza budka została otwarta przy dźwiękach bębnów djembe na skwerku przy Urzędzie Gminy, a symbolicznego przecięcia wstęgi dokonała pani Lidia Beljulji – sekretarz Gminy Sokolniki. Biblioteczka została zaimpregnowana przed szkodliwym działaniem warunków atmosferycznych i niebawem nabierze kolorów. Wkrótce podobne biblioteczki pojawią się w Walichnowach, Pichlicach i Zdzierczyźnie. W Starym Ochędzynie od pół roku działa z powodzeniem półka bookcrossingowa. Bookcrossing to idea "uwalniania" książek po ich przeczytaniu. Książki będące w drewnianych budkach można wypożyczyć, oddać lub wymienić na inne lektury w dowolnym, dogodnym terminie. Budki nie są zamykane na klucz i założenia mają służyć wszystkim mieszkańcom. Mini biblioteczki plenerowe powstały dzięki „Mikrograntom w Łódzkim” i były współfinansowane ze środków Narodowego Instytutu Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Informacyjnego w Ramach Programu Fundusz Inicjatyw Obywatelskich oraz środków Gminy Sokolniki. Szczególne podziękowania kieruję na ręce pana Andrzeja Waligóry – prezesa firmy Tartak Tyble, dzięki któremu otrzymaliśmy bezpłatnie materiały do wykonania plenerowych biblioteczek. Dziękuję również firmie LanoMeble za udostępnienie maszyn.

Bagaż wyniesiony z dzieciństwa

Majgull Axelsson, to szwedzka pisarka, spod pióra której wychodzą  znakomite powieści psychologiczne o kobietach i dla kobiet, choć moim zdaniem nie istnieje podział na literaturę męską czy kobiecą. Powieść jest albo dobra, albo nie. Albo trafia w nasz gust czytelniczy, albo odkładamy ją na półkę.

Historia „Pępowiny” rozgrywa się w małym szwedzkim miasteczku dotkniętym przez sztorm. W ciągu paru dramatycznych godzin poznajemy historię kilku kobiet jednej rodziny. Piętno unoszące się nad nimi od pokoleń, zdaje się decydować o całym ich życiu. W każdym pokoleniu dramat odsłania kolejne sceny. Axelsson w swojej powieści dotyka bardzo trudnego tematu macierzyństwa, kłamstw, niedopowiedzeń, błędów, które popełniamy wobec własnych dzieci i jednocześnie pokazuje, jak głęboko potrafią tkwić rany zadane w dzieciństwie. To jak zaklęty krąg, z którego na próżno szukać wyjścia, bo nawet gdy matki wychowują swoje dzieci odwrotnie niż same zostały wychowane, to i tak nie są w stanie ustrzec się od błędów. Bo jak twierdzi jedna z bohaterek powieści: „nie czynię dobra, którego chcę, ale czynię zło, którego nie chcę”.

Lektura powieści skłania do zadania sobie pytania: czy sami jesteśmy kowalami własnego losu, czy może wszystko jest w jakiś sposób przesądzone? I czy bagaż wyniesiony z dzieciństwa jest niszczącym i ograniczającym nas balastem, czy może stać się naszą siłą?

„Pępowina” to w gruncie rzeczy nieskomplikowana historia, w której maluje się ciemna strona macierzyństwa. W kraju, takim jak Polska, gdzie mit Matki-Polki jest wszechobecny, temat może szczególnie poruszać, jednak będzie on, moim zdaniem, zrozumiany pod każdą szerokością geograficzną.  Bo przecież „może nie jesteśmy wspaniałe, ty czy ja. Żadna z nas nie dorasta do owej bajecznej wspaniałości, którą udajemy, ale to nie ma znaczenia, bo nikt przecież nie dorasta. Żaden człowiek. Jedynymi normalnymi ludźmi na świecie są ci, których nie znamy. Ale w naszym cierpieniu miałyśmy jednak szczęście. Możemy żyć na tym świecie. W naszym życiu możemy widzieć każdego ranka, jak wstaje słońce. Dano nam urodzić dzieci i trzymać je blisko siebie. Kochałyśmy je... Na przekór wszystkim swoim niepowodzeniom.”

Bookface, to nasza pierwsza zabawa z taką formą zdjęć książki. Dziękujemy wszystkim modelom i modelkom za cierpliwość, a przede wszystkim za...